wtorek, 16 lipca 2013

Włochate potwory cz.4 (badass edition)


Zgodnie z zapowiedzią, przedstawiam moje dwa nowe nabytki. Przepraszam za obsuwę, ale byłam bardzo zajęta (taa, chyba oglądaniem seriali - przyp. sumienia). 
Oto one - Heteroscodra maculata oraz Ceratogyrus marshalli!

Niestety, zdjęć moich okazów nie będzie, gdyż to maleństwa, z którymi moja podróba chińskiej podróby aparatu mogłaby sobie nie poradzić. No i nie mam zamiaru ich szukać po całym domu przez najbliższy tydzień. Ale przy najbliższym przekładaniu któregoś z nich, daję słowo, że zdjęcia będą!

Póki co, wstawiam zdjęcia dorosłych samic tych gatunków (zdjęcia pochodzą z arachnoboards.com):
U góry: C. marshalli, poniżej: H. maculata

Czuję, że mam w obowiązku przestrzec: są to ptaszniki cholernie szybkie i dysponują bardzo silnym jadem (maculata silniejszym niż marshalli). Co prawda nikt od ukąszenia nie umarł, ale pechowiec spokojnie mógłby skończyć na SOR czy nawet na OIOM-ie. A nawet jeśli nie, to kilka tygodni wymiotów, drgawek, duszności i bólu raczej nie należy do najfajniejszych doświadczeń życiowych, prawda? Nie piszę tego, żeby szpanować, chcę 
uniknąć sytuacji w stylu: "zobaczyłem maculatę na blogu, to kupiłem, skąd miałem wiedzieć, że to coś ma w jadzie neurotoksyny i że będzie ku*ewsko bolało?" 
(aczkolwiek mam jeszcze odrobinę wiary w ludzkość i wierzę, że zanim ktoś przygarnie do domu jakieś zwierzę, to dokładnie o nim poczyta).  

Póki co, zauważyłam, że są to bardzo płochliwe maluchy. Oba zbudowały sobie gniazda z pajęczyn pokrytych torfem. Wczoraj dostały drewnojada na pół i do teraz dzielnie go wcinają :)


W kolejnym odcinku relacja z kina (Pacyfic Rim). Zapraszam.

PS. News z ostatniej chwili: maculata wyliniała!
H,maculata L5
Tak, ma w środku kawałek pończochy. To nie jest śmieszne! :P Patent jest taki: Na wierzchu pojemnika docelowego umieszczamy pończochę, wycinamy w niej otwór taki, żeby się zmieścił pojemnik dotychczasowy (w tym wypadku kliszówka). Zdejmujemy czymś wieczko od kliszówki, pukamy w nią tak długo, aż z niej nie wypadnie wku*wiony  ptasznik, po czym szybko zakrywamy pojemnik docelowy pokrywką. W ten sposób szansa na ucieczkę pająka jest zaprawdę znikoma. Później ten kawałek pończochy da się łatwo usunąć. Tak sądzę...

Oto obrazkowa instrukcja obsługi, jak to zrobić (na szybko w Corelu)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz